Ho ho ho!
Nigdy nie sądziłam, że przywitam się tak z Wami pod postem urodzinowym w listopadzie grudniu. Nigdy nie sądziłam, że skonfrontuję ze sobą Braciaka sprzed czterech lat (chlip) z Oluchną, jaką znamy teraz. Ponadto nigdy nie sądziłam, że w przeciągu tych minionych lat pytanie o randomową rudą postać z drugiego odcinka usłyszę tyle razy. Jest jak pytanie o napis na koszulce tego brodatego przystojniaka (patrz ankieta w lewym górnym rogu, to też pora rozstrzygnąć, ok).
Cześć misiaczki.
Tak, właśnie przywitałam się z Wami po raz drugi. I tak, nazwałam Was misiaczkami. No nie mówcie, że po czterech latach znajomości czujecie się z tym niezręcznie. : D
Przypomniałam sobie wszystko, co zdążyło się wydarzyć od setnego i zarazem urodzinowego odcinka do dzisiaj. A CO TAM NIBY SOBIE PRZYPOMINAĆ OLUCHNO PLS
Spodnie były w gazecie, poznałam swoich senpaii. 15 odcinków to rzeczywiście niewiele, ale ekhm, nie zapominajmy o jutubach, biednych małych jutubach.
Przescrollowałam, przejrzałam i przeobejrzałam wszystkie filmy i komiksy. Muszę przyznać, że często łapię się na śmianiu z własnych żartów. Co jest właściwie zabawniejsze od samych żartów. Co zrobisz.
Nieskromnie wybrałam swoich ulubieńców i tak odcinek 109 perfekcyjnie oddaje moje abstrakcyjne myślenie (ostatnie dwa kadry są jak esencja z mojego mózgu), odcinek 102 wprowadza mnie w nastrój świąteczny bardziej niż cokolwiek innego, a odcinek 101 uświadamia, że minęłam się z powołaniem poety.
Jeśli chodzi o filmy to nic nie sprawiło mi tyle radochy jak testowanie zabawek dla dzieci. Nic dziwnego, w końcu film był tylko wymówką, żeby się nimi pobawić. Sorry not sorry.
No dobrze, nagrywanie z Dejwem było porównywalnie dobrą zabawą. Niech ma. A ja mam w planach (zatwierdzonych) zaangażowanie do filmów innych znajomych. Będzie fajnie, mówię Wam. Ponadto - zjechanie siebie pod bit było baaardzo satysfkacjonujące, ktoś musiał to powiedzieć i no, eh, dobra. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Nawet nie wiecie jak bardzo cieszy mnie fakt, że wszystko co robię przyjmujecie tak ciepło i z tak pozytywnym odzewem.
Pod ostatnim komiksem ktoś napisał:
Po pierwsze, nawet "koniec spodni" jest przyjęty pozytywnie i to w takim stylu! Huh. : D
Po drugie to nie, oczywiście, że nje. Przypomnijcie sobie teraz, ile razy zdarzyło mi się zniknąć z internetów. Może inaczej. Przypomnijcie sobie teraz, ile razy do nich wracałam! I za każdym razem Wy wciąż tam byliście. Uwaga, najsłodszy emotikon alert. ;33
Nie będę się nad tym rozwodzić, ale powiem Wam, że studia w stolicy rozpupczyły mój żywot i szczątki jakiejkolwiek ogarniętości.
Zaraz pierwsza sesja, trzymajcie kciuki i kopytka.
Oluchna się żegna i ani trochę nie wątpi, że za kolejne cztery lata będzie tutaj dodawać kolejny urodzinowy post.
Zajrzyjcie na mojego snapa i instagrama (na obu znajdziecie mnie jako "oluchnna" przez dwa "n") i trzymajcie się ciepło! ❤