nag

nag

czwartek, 22 grudnia 2016

Odcinek 115 - 4 Urodziny



Ho ho ho!
Nigdy nie sądziłam, że przywitam się tak z Wami pod postem urodzinowym w listopadzie grudniu. Nigdy nie sądziłam, że skonfrontuję ze sobą Braciaka sprzed czterech lat (chlip) z Oluchną, jaką znamy teraz. Ponadto nigdy nie sądziłam, że w przeciągu tych minionych lat pytanie o randomową rudą postać z drugiego odcinka usłyszę tyle razy. Jest jak pytanie o napis na koszulce tego brodatego przystojniaka (patrz ankieta w lewym górnym rogu, to też pora rozstrzygnąć, ok). 


Cześć misiaczki.
Tak, właśnie przywitałam się z Wami po raz drugi. I tak, nazwałam Was misiaczkami. No nie mówcie, że po czterech latach znajomości czujecie się z tym niezręcznie. : D
Przypomniałam sobie wszystko, co zdążyło się wydarzyć od setnego i zarazem urodzinowego odcinka do dzisiaj. A CO TAM NIBY SOBIE PRZYPOMINAĆ OLUCHNO PLS
Spodnie były w gazecie, poznałam swoich senpaii. 15 odcinków to rzeczywiście niewiele, ale ekhm, nie zapominajmy o jutubach, biednych małych jutubach.
Przescrollowałam, przejrzałam i przeobejrzałam wszystkie filmy i komiksy. Muszę przyznać, że często łapię się na śmianiu z własnych żartów. Co jest właściwie zabawniejsze od samych żartów. Co zrobisz.
Nieskromnie wybrałam swoich ulubieńców i tak odcinek 109 perfekcyjnie oddaje moje abstrakcyjne myślenie (ostatnie dwa kadry są jak esencja z mojego mózgu), odcinek 102 wprowadza mnie w nastrój świąteczny bardziej niż cokolwiek innego, a odcinek 101 uświadamia, że minęłam się z powołaniem poety. 
Jeśli chodzi o filmy to nic nie sprawiło mi tyle radochy jak testowanie zabawek dla dzieci. Nic dziwnego, w końcu film był tylko wymówką, żeby się nimi pobawić. Sorry not sorry.
No dobrze, nagrywanie z Dejwem było porównywalnie dobrą zabawą. Niech ma. A ja mam w planach (zatwierdzonych) zaangażowanie do filmów innych znajomych. Będzie fajnie, mówię Wam. Ponadto - zjechanie siebie pod bit było baaardzo satysfkacjonujące, ktoś musiał to powiedzieć i no, eh, dobra. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Nawet nie wiecie jak bardzo cieszy mnie fakt, że wszystko co robię przyjmujecie tak ciepło i z tak pozytywnym odzewem. 
Pod ostatnim komiksem ktoś napisał:
Po pierwsze, nawet "koniec spodni" jest przyjęty pozytywnie i to w takim stylu! Huh. : D
Po drugie to nie, oczywiście, że nje. Przypomnijcie sobie teraz, ile razy zdarzyło mi się zniknąć z internetów. Może inaczej. Przypomnijcie sobie teraz, ile razy do nich wracałam! I za każdym razem Wy wciąż tam byliście. Uwaga, najsłodszy emotikon alert. ;33
Nie będę się nad tym rozwodzić, ale powiem Wam, że studia w stolicy rozpupczyły mój żywot i szczątki jakiejkolwiek ogarniętości. 
Zaraz pierwsza sesja, trzymajcie kciuki i kopytka.


Oluchna się żegna i ani trochę nie wątpi, że za kolejne cztery lata będzie tutaj dodawać kolejny urodzinowy post.
Zajrzyjcie na mojego snapa i instagrama (na obu znajdziecie mnie jako "oluchnna" przez dwa "n") i trzymajcie się ciepło! 

4 komentarze:

  1. Czytam Cię prawie od samego początku istnienia bloga i nadal nie wierze, że to ju tyle lat ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego świadoma. Dziękuję za wszystkie komentarze, Pitrasiu (Pora przejść na Ty, Oluchna jestem). ❤

      Usuń
  2. Z dwa miesiące nie wchodziłam na tego bloga, włażę dziś, a tu nowy komiks dodany dzisiaj! Jestem wygrywem :D
    Cztery lata...Ale to szybko minęło. Życzę Ci kolejnych takich czterech lat i większej ilości postów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perfekcyjny timing jak zawsze.
      Dziękuję za życzonka. Ja nie potrafię już sobie zaufać, ale większa ilość postów powinna zostać zrealizowana.
      Jest na to zdecydowanie większe prawdopodobieństwo niż na zrealizowanie moich noworocznych postanowień związanych z wagą. Trzymać kciuki.

      Usuń