poniedziałek, 2 czerwca 2014
Odcinek 71
Część żeńska, której na co dzień nie jest priorytetem położenie makijażu, wie o czym mówię. Pewnie nie jestem jedyną osobą, która w tym miesiącu wybiera się na wesele, w końcu słoneczko grzeje - perfekcyjna pora na złożenie kilku przysiąg. Kiecka wybrana, buty dopasowane, bolesny zabieg kosmetyczny regulacji brwi niebawem... Można zaskoczyć kilka osób wyglądem. Nie mogłabym tego znieść na codzień, ale raz na jakiś czas jak najbardziej. W końcu jestem dziewczyną. Największa chłopczyca czasami to lubi.
Do panów też mam wiadomość. Żaden ubiór nie przebije garnituru, kropka. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam łzy w oczach.. ;)
OdpowiedzUsuńJak ja cie uwielbiam i twoje komiksy które czasem przypominają mi scenki z życia !
Haha, banan był najlepszy xD
OdpowiedzUsuńOluchna nie jest płaska *-* W odcinku dziewiątym, Oluchna myślała, że wygląda jak facet, a tutaj i makijaż i włosy inaczej ułożone, brat aż jej nie poznał :D Świetne ^^ ... ~Gienio
Sorry że taki hejt anatomiczny, ale nos pomalowany szminką?
OdpowiedzUsuńOluchna nie ma nosa (y)
UsuńA może lubi? ;)
UsuńMała uwaga: co dzień, nie codzień. Wybacz jestem uczulona na to wszystko :D A Twoje komiksy są świetne ! <3
OdpowiedzUsuńPoprawione, przepraszam za ewentualne spowodowanie wysypki.
UsuńI dziękuję. :)
Zapomniałaś dodać "dobrze dopasowanego garnituru". No bo takie coś to jak kobieta XXXL w legginsach http://sosformen.com/wp-content/uploads/2012/07/too-large-suit1.jpg
OdpowiedzUsuńOj, masz rację. Dlatego każdy osobnik płci przeciwnej wybierający się kupić garnitur, powinien zabierać ze sobą osobnika naszej płci, bo kobieta prawdę mu powie.
UsuńDokładnie, bo w przeciwnym razie raczej dowie się o tym w mało przyjemny sposób!
Usuń"Te"? Te? Te wesele? Serio?
OdpowiedzUsuńJa w tym roku nowego szwagra i szwagierkę dostaję. Będzie się działo :-D
Też "mam wesele" w tym miesiącu, tragedia, jak ja nie lubię takich imprez... Zapewniam, że Oluchna wyglad w sukience lepiej ode mnie!
OdpowiedzUsuńhttp://steam-cards.com/?click=e2f2d6
OdpowiedzUsuńPrzeżyłam tą katorgę (oczywiście mówię o ślubie) tydzień temu i zamiast coś ze sobą zrobić ubrałam dżinsy i koszulę. Do wyboru była flanelowa w kratę albo czarna bo tylko takie dwie posiadam. Do tego okazało się, że najbardziej eleganckie buty jakie posiadam to glany. Do tego doszedł "bad hairyday" a moje krótkie włosy mają tendencję to kręcenia się, przez co wyglądałam jak kapelusznik z Alicji w krainie czarów. Dzięki temu doszłam do wniosku, że gdy ja będę wychodzić za mąż (albo się żenić bo to nigdy nic nie wiadomo) pozwolę moim gościom przyjść choćby i w piżamie. Dziękuję za uwagę c:
OdpowiedzUsuńZnam to. Ja DOKŁADNIE tak samo miałam wczoraj na balu. ^ - ^
OdpowiedzUsuń