Naprawdę, czy tak ciężko jest pojąć, która szczoteczka należy do kogo? Rozumiem, żeby miały takie same kolory lub chociaż podobne. Lecz gdy są kompletnie inne... Jedno ze zjawisk dzisiejszego świata, którego nie mogę zrozumieć. Chyba, że ktoś chce się koniecznie z nami podzielić resztkami swojego obiadu... Zgłodniałam.
hahaha można by spróbować podpisywać szczoteczki markerem, jak w przedszkolu xD
OdpowiedzUsuńJa takich problemów nie mam ze szczoteczką, moja siostra ma dopiero 3 latka, za to zdarza mi się ukraść z suszarki skarpetki mamy, szczególnie, jak mamy takiego samego koloru. I później nijak je rozróżnić
Darknesia
haha ten problem z rodzeństwem ;D
OdpowiedzUsuńJak kupisz sobie różową szczoteczkę w kwiatuszki to na 99% brat jej nie dotknie ;)
W czym ty robisz te cudowne komiksy? c:
OdpowiedzUsuńW cudownym programie, który zowie się gimp ;)
UsuńBlog jest mega, mega super :D
OdpowiedzUsuńPoobserwujemy się nawzajem? :D
http://odwala-mi-po-frugo.blogspot.com/
Rodzina to jeszcze, a wyobraź sobie jak ktoś używa Twojej szczoteczki na koloniach czy obozie. Tam to już dobierają się do niej obce osoby. Obrzydliwość wskakuje na wyższy level! XD
OdpowiedzUsuńAh te problemy..
OdpowiedzUsuńBlog świetny <33
Zapraszam do mnie.
http://anm-o-gsm.blogspot.com/
Zapraszam na rozdanie na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńhttp://arcaane.blogspot.com/2013/02/candy-2102-1003.html
jak byłam małą razem z moją o rok starszą kuzynką u babci na wakacjach i ta podła (kochana) żmija pod działaniem zazdrości namydliła mi szczoteczkę... i jeszcze nie chciała się przyznać ale i tak ją kocham :D
OdpowiedzUsuń