To boli. Jeśli kiedykolwiek zrobiliście coś takiego, to wiedzcie, że ofiara waszego żartu mogła doznać poważnych urazów w psychice.
Mój znajomy niedawno musiał uporać się z żartem, przez który w jego gitarze znalazła się garść monet. Garść monet do jasnej ciasnej. Wyciągaliście kiedyś z jej wnętrza kostkę do gry, która wpadła tam przez przypadek? To teraz wyobraźcie sobie, że musicie wyciągnąć garść takich kostek. Brzmi jak fabuła koszmaru. Kolega mimo wszystko zniósł to zaskakująco dobrze. Ja doznałabym załamania nerwowego.
Sprawca możliwe, że też doznałby jakiegoś złamania.
Żartuję, bicie ludzi jest złe.
Chociaż...
No i w końcu jest - przyszła pora na długo oczekiwany sezon grillowy. Stało się to już trochę czasu temu i przypomniałam sobie, że jest to jedna z moich ulubionych opcji spędzania czasu wolnego. Nie wiem jak wygląda to poza Mazurami, a już tym bardziej w wielkich miastach, ale dookoła mnie jest mnóstwo świetnych miejsc, które sprawiają, że od razu chcesz rzucić wszystko i zacząć grillować. Więc grillujemy. Mój charakter ma to do siebie, że w różnych sytuacjach lubi się przełączać na tryb dowodzenia. Czasami się przydaje, ale czasami ja mam dość samej siebie i czekam aż się zamknę. Pilnowanie grilla jest uznawane za typowo męskie zadanie i moja przywódcza część charakteru powinna się grzecznie nie udzielać. Ale cóż, z tym nie wygrasz.
Czasami podziwiam cierpliwość moich znajomych.