niedziela, 21 września 2014
Odcinek 79
No właśnie tak. Dziwność moich snów często przekracza skalę, której mogłabym się spodziewać. Zastanawiam się za każdym razem, gdy tylko uda mi się zapamiętać jakiś sen, skąd to się w ogóle wzięło w mojej głowie i podświadomości. Choć często myślę, że "dzisiaj pewnie przyśni mi się stado lam, bo właśnie je widziałam", to nigdy tak nie jest. Mózg wychwytuje nawet najbardziej nieistotne rzeczy złapane przez chwilę widzeniem peryferyjnym i w nocy układa je w jakieś ciekawe i niemiejące sensu jednocześnie historie. Stąd też na przykład mój sen, w którym byłam uczennicą Hogwartu, a dyrektorem była Królowa Śniegu, sen, w którym mój brat bił się z jakąś kobietą, która jeździła na białym koniu, albo sen, w którym moja chrzestna chciała mnie za wszelką cenę zabić. Hey brain, seems legit.
Najzabawniejsze jest doszukiwanie się w snach jakiegoś proroctwa. Że niby, gdy zobaczę w nim mrówkę, mogę "spodziewać się sukcesu zawodowego"? Przeczytałam to właśnie w senniku, który nie wiedzieć czemu mam w domu. Ktoś wydał na niego prawdziwe pieniądze... Jak dobrze, że śnił mi się ostatnio zielony las. Wpłynie mi trochę gotówki. ;)
wtorek, 9 września 2014
Odcinek 78
https://www.youtube.com/watch?v=EwHmSRdM0bA&autoplej=0&kolorek=8a00a8&typek=3 Ubcyś, ubcyś
Jak to dobrze, że się wszyscy od siebie różnimy. Gdyby każdy z nas wolał nie ryzykować i jedynie chodzić na "domówki" do swoich znajomych, to nie byłoby ich komu robić. Zdarza mi się rozwalać rzeczy (ostatnio połamałam klucz i ja, wraz z moimi przyjaciółmi musieliśmy wychodzić oknem), ale nie w takim stopniu, by nikt nie chciał mnie u siebie. Telewizora jeszcze nie rozwaliłam i liczę na to, że jeśli ten dzień ma nadejść, to przynajmniej nie będzie to telewizor w moim domu (>:D).
Jak to dobrze, że się wszyscy od siebie różnimy. Gdyby każdy z nas wolał nie ryzykować i jedynie chodzić na "domówki" do swoich znajomych, to nie byłoby ich komu robić. Zdarza mi się rozwalać rzeczy (ostatnio połamałam klucz i ja, wraz z moimi przyjaciółmi musieliśmy wychodzić oknem), ale nie w takim stopniu, by nikt nie chciał mnie u siebie. Telewizora jeszcze nie rozwaliłam i liczę na to, że jeśli ten dzień ma nadejść, to przynajmniej nie będzie to telewizor w moim domu (>:D).
Subskrybuj:
Posty (Atom)