nag

nag

sobota, 29 marca 2014

Odcinek 65


Jak to w ogóle działa? Dlaczego słysząc ,,butelki w barku", nie myślimy o bucie Elki w barku jako części naszego ciała? Po tym odcinku mogę Wam przynajmniej zagwarantować, że wyraz "sikorka" nie będzie już taki sam. 
Ja już nie potrafię normalnie spojrzeć na mój pulpit po tym, gdy ktoś się mnie zapytał ,,czy specjalnie ustawiłam tak winapa?". Teraz za każdym razem widzę Oluchnę cyborga. I nie, nie zrobiłam tego celowo:



poniedziałek, 17 marca 2014

Odcinek 64


Język poszedł na łatwiznę. Nie ładniej wyglądałaby koszulka brata, na której byłoby napisane ,,uciekaj dziewojo, uciekaj"? Chyba że jest jakiś ładny archaizm do "uciekać", byłoby jeszcze lepiej. 
Cóż to za piekielne obrazy, jakaż to magia?!
Wyobraźcie sobie, że jeszcze 27 lat temu nie było gifów. To nie śreniowiecze, ale jak ja bym Wam to wtedy pokazała? 




*walnęłam literówkę pisząc "ślniące"

but who cares

poniedziałek, 10 marca 2014

Odcinek 63


Chcieliście Harrego Pottera to i oto jest.
Wiecie, że posądzanie mnie o to, że mam coś do rudych osób, jest jak posądzanie J.K. Rowling o to, że ma coś do mugoli, bo stworzyła postać Lorda Voldemorta i jego filozofię. Tylko mówię.
Nie wiem jak, ale zapomniałam wspomnieć, że to już jest trzeci odcinek wykonany nie w FireAlpace i nie w Gimpie, a w Paint Tool Saiu. Nie różnią się one za wiele od pozostałych, tylko mi pracuje się znacznie lepiej, jeśli nie muszę skakać z jednego programu do drugiego. Brakuje mi kilku opcji z Alpaci, ale to kosztem innych przydatnych w Saiu. 


A teraz...


Oblivate!
Ojoj, musicie przejrzeć wszystkie odcinki od początku. :D

sobota, 1 marca 2014

Odcinek 62


W zeszłym roku pierwszy art dotyczący wiosny był dopiero 20 marca. Choć raczej nie "dopiero", a teraz jest on "już". To nie może być tak piękne, żeby moja ulubiona pora roku zaczęła się w lutym. I nie życie, nie stawiam ci wyzwania. Mimo że dzisiaj u mnie za oknem nie jest słonecznie, to już dużo słońca było. Nie chcę nic krakać, tylko mam nadzieję, że zima nas już nie zastanie.
P.S.: Patrzcie pod nogi.